Jesteś tutaj

Strona główna

Wyjazdy za granicę bywają kosztowne. To oczywiste. Nie każdy może sobie na nie pozwolić. To również oczywistość. Warto jednak pokazywać naszym dzieciom inne kraje, czy – idąc dalej – obce kultury. Wymiaru edukacyjnego takich wyjazdów nie sposób bagatelizować.

Wszędzie słychać narzekanie. Jak to w naszym kraju jest źle, jak jest tragicznie zorganizowany. A to wysokie podatki, a to duże korki, a to tragiczna opieka zdrowotna. I nie zrozumcie mnie źle – oczywiście nie jest idealnie, a ja w żadnym wypadku nie chcę się tu wdawać w politykę i chwalić bądź ganić naszych polityków. Chodzi mi o coś zupełnie innego. Jeśli pojeździmy trochę po świecie, nabieramy dystansu do własnego kraju. I często okazuje się, że choć pod wieloma względami nie jest idealny, to i tak codzienne życie jest tu całkiem niezłe.

Dlatego też uważam, że w miarę możliwości warto jeździć z naszymi dziećmi. Oprócz zwykłego porównania, nauczą się one wielu innych rzeczy – otwartości, tolerancji, zrozumienia dla tego co inne. Są to cechy „must have” w XXI wieku. Co jednak zrobić, by zapewnić naszym dzieciom takie wyjazdy i przy okazji nie zbankrutować? Oczywiście warto śledzić oferty biur podróży. Czasami można znaleźć naprawdę doskonałe promocje. Warto patrzyć na oferty „last minute”, ale również „first minute”. Oszczędności – przy dalszych, bardziej egzotycznych wyjazdach, mogą sięgnąć nawet kilku tysięcy złotych.

Ciekawą opcją są również wyjazdy z tzw. klubami podróżników. Jednym z nich są Soliści z Wrocławia. To nie typowe biuro podróży, firma organizuje tzw. wyprawy. Chodzi o to, aby dany kraj poznać od podszewki. Porozmawiać z tubylcami, spróbować lokalnego jedzenia, a przy okazji zaoszczędzić parę cennych złotych. Wyprawy tego typu są często o nawet połowę tańsze niż z biurem podróży. A wybrać można się w wiele miejsc. Do Maroko, niezwykle modnej ostatnio, przepięknej Islandii – więcej informacji, do Stanów, Tajlandii, Chin – praktycznie gdziekolwiek. Oczywiście na taką wyprawę raczej nie wybierzemy się z małym dzieckiem, ale już z wczesnym nastolatkiem, myślę, jak najbardziej.

Na pewno sporo jest innych sposobów na tańsze zagraniczne wyjazdy, o których nawet nie wiem. Pewne jest jedno – dla chcącego nic trudnego. A wyjeżdżanie z rodzicami za młodu za granicę – a widzę to doskonale chociażby po sobie – przynosi rewelacyjne, wychowawcze efekty.